Tym razem wywiad z najmłodszą zawodniczką koszalińskiej drużyny, czyli z Natalią Filończuk, dla której miniony sezon był pierwszym spędzonym właśnie w Koszalinie. Dowiemy się jak odnajduje się w zespole i jak udało jej się pogodzić grę w Superlidze z przygotowaniami do egzaminu dojrzałości.
1. Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem i dlaczego wybrałaś właśnie piłkę ręczną?
Natalia Filończuk: W 4. klasie szkoły podstawowej wybrałam profil sportowy i tam wf-u uczył trener piłki ręcznej, który od razu postanowił przekonać mnie do tego sportu, ponieważ byłam jedną z najwyższych dziewczyn.
2. Kiedy odkryłaś, że bramka to Twój żywioł?
N.F.: Jako dziecko często chodziłam grać z wujkiem w piłkę nożną i często stawiał mnie na bramce, bo sam też był bramkarzem. Później grając w piłkę z kolegami sama wybierałam tę pozycje, także idąc na pierwszy trening piłki ręcznej od razu powiedziałam trenerce, że chciałabym zostać bramkarką.
3. Grasz w Koszalinie dopiero od tego sezonu. Zdążyłaś się już zżyć z zespołem i lepiej poznać z dziewczynami?
N.F.: Tak, w zespole jest naprawdę świetna atmosfera.
4. Jak Ci się podoba na pomorzu? Masz już może jakieś ulubione miejsca, które często odwiedzasz?
N.F.: Jest to bardzo ładny region. Zawsze lubiłam morze, więc dużo czasu spędzam na plaży.
5. Jesteś tegoroczną maturzystką. Połączenie gry w PGNiG Superlidze Kobiet i przygotowań do egzaminu dojrzałości wydaje się dość trudne. Jak Tobie udało się pogodzić te dwie sprawy?
N.F.: Wiadomo, że przez treningi i mecze tego czasu poświęcanego nauce jest trochę mniej, jednak kiedy jechałyśmy na dalsze mecze starałam się brać ze sobą książki i uczyć się w podróży.
6. Kto jest dla Ciebie sportowym autorytetem i dlaczego?
N.F.: Moim sportowym autorytetem jest Thierry Omeyer, ponieważ od zawsze zachwycały mnie jego interwencje oraz postawa w bramce.
7. Jak spędzasz czas wolny?
N.F.: W czasie wolnym bardzo lubię spotykać się ze znajomymi oraz sparować w ciekawych miejscach.