Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 26 marca 2024

Lubinianki nadal zbyt silne

W drugiej serii rundy finałowej ORLEN Superligi spotkały się MKS URBIS Gniezno i KGHM Zagłębie Lubin. Faworytkami, bez wątpienia były aktualne Mistrzynie Polski, choć początek meczu dał miejscowym kibicom dużo nadziei. Ta jednak nie trwała zbyt długo. KGHM Zagłębie przejęło
kontrolę w meczu i nie oddało jej do końca.

Mimo, że mecz odbył się we wtorek to w hali im. M. Łopatki zebrało się blisko tysiąc kibiców, na których żółto-czarne mogą liczyć podczas praktycznie wszystkich spotkań. Zanim drużyny zakończyły przedmeczową rozgrzewkę na środku parkietu pojawił się stół, przy którym stanął Arkadiusz Koronka,
prezes zarządu MKS URBIS Gniezno. Zaprosił do niego po kolei Malwinę Hartman, Magdalenę Nurską oraz Monikę Łęgowską. Wszystkie trzy panie przedłużyły kontrakty z gnieźnieńskim klubem na kolejne trzy sezony. Kilka chwil później rozpoczął się mecz. Jego początek to akcja za akcją i praktycznie bramka za bramkę. W 16. min. meczu na tablicy wyników było 8:8. Inicjatywę przejęły
wtedy lubinianki, choć „Pszczoły” nie zamierzały odpuszczać. Pewnego rodzaju moment przełomowy miał miejsce w 22 minucie. Po nieprzepisowej obronie sędzia wskazała na rzut karny dla Gniezna. Na
linii rzutów karnych stanęła Magdalena Nurska a na przeciwko Niej, w bramce Barbara Zima. Po rzucie egzekutorki, piłka trafiła w twarz bramkarki Lubina. Decyzja nie mogła być inna. Nurska została ukarana czerwoną kartką i tym samym osłabiła gospodynie. Lubinianki wykorzystały brak Nurskiej i podywyższały prowadzenie, kończąc pierwszą część meczu wynikiem 12:17. Drugą połowę lepiej
rozpoczęły lubinianki, które w 38. minucie prowadziły już 22:15. Mimo wielu prób i zrywów gnieźnianki nie były w stanie dogonić czołowej drużyny kraju. Dominowali goście. Po 60. min. gry tablica wyników wskazała rezultat 25:34.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: