Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 1 lutego 2020

Zabójcza końcówka Startu. W Chorzowie przerwał serię porażek

Podbudowany wygraną w Piotrkowie Trybunalskim KPR Ruch liczył na kolejny sukces, który mógłby pozwolić mu na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. EKS Start Elbląg okazał się jednak lepszy i wygrał 35:33.

Od pierwszych minut meczu ze Startem „Niebieskie” miały minimalną przewagę. Po dwóch akcjach Agnieszki Piotrkowskiej prowadziły 3:1. Z dobrej strony pokazała się także Żaneta Lipok – wykończyła kontratak, a później urwała się na skrzydle i było 11:7 dla zespołu Michała Boczka.

Warto również podkreślić świetną postawę rezerwowej bramkarki Ruchu Kai Gryczewskiej, która w pierwszej połowie wchodziła na boisko na trzy rzuty karne i dwa z nich obroniła (wygrywając pojedynki z Aloną Shupyk i Tatjaną Vrbović).

Start konsekwentnie odpowiadał, m.in. po akcjach Hanny Yashchuk i Katarzyny Cygan (13:11, 15:13). Później chorzowianki znów odskoczyły na cztery gole, za sprawą Karoliny Jasinowskiej i Piotrkowskiej (17:13), ale przyjezdne jeszcze przed przerwą zniwelowały połowę straty. Równo z syreną sędziowie podyktowali rzut karny, którego na gola zamieniła Joanna Waga (18:16).

Po przerwie trwała wymiana ciosów. Oba zespoły szybko decydowały się na oddawanie rzutów, a bramkarki co chwilę musiały wyciągać piłkę z siatki. W 40. minucie Start – po raz pierwszy od dłuższego czasu – doprowadził do remisu (25:25), po kontrataku Yashchuk.

W Ruchu świetnie spisywała się na kole Jasinowska, z kolei w Starcie brylowała skrzydłowa Aleksandra Dronzikowska. Na kwadrans przed końcem był remis 28:28.

Przy stanie 32:31 dla Ruchu z czystej pozycji spudłowała Stokowiec i to się zemściło. Ostatnie pięć minut Start rozegrał popisowo. W 56. minucie po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie – po bramce Joanny Wagi. Jeszcze Kaja Gryczewska obroniła trzeci rzut karny (zatrzymując Yashchuk), ale wkrótce Waga zapewniła elblążankom dwubramkową przewagę (34:32). Nie oddały jej już do końca.

– Gra się nam bardzo ciężko, mamy dużo kontuzji, jest nas mało. Wszystko idzie nie po naszej myśli, ale w sporcie nie wolno się nigdy poddawać. Trzeba wierzyć do końca i bardzo się cieszę, że dziś mimo słabszej gry – dużo niecelnych stuprocentowych sytuacji, niewykorzystanych karnych – tę wiarę miałyśmy do końca. To przyniosło rezultat.  Sukces rodzi się w bólach, wierzę, że to będzie dla nas fajny bodziec – powiedziała rozgrywająca Startu Joanna Waga.

– Starałam się wybronić tyle, ile mogłam, ale rezultat jest taki, jaki jest. Zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że wynik „dwójką” do przodu nie jest taki pewny. W ciągu minuty wszystko może się obrócić o 180 stopni i to rywal będzie na prowadzeniu. W końcówce może trochę opadłyśmy z sił, wkradły się niepotrzebne błędy. Dziewczyny z Elbląga dobrze rozegrały ostatnie pięć minut – stwierdziła bramkarka „Niebieskich” Kaja Gryczewska, która obroniła trzy rzuty karne.

– Mieliśmy swoje problemy kadrowe, trochę dziewczyn ostatnio nie grało. Wiadomo, jak się nie poczuje smaku zwycięstwa, to człowiek jest głodny. Było to dla nas ciężkie spotkanie. Ośmiogodzinna podróż autokarowa w nogach, pierwsza połowa nerwowa, dziewczyny się długo rozgrzewały, ale pokazały wolę walki, determinację, koncentrację w ważnym momencie. Pięć minut przed końcem wyszliśmy na prowadzenie, już go nie oddaliśmy i z tego się cieszymy. Teraz chwila radości, potem odnowa i ruszamy dalej z tą karuzelą. W piątek gramy z Piotrcovią – podsumował mecz trener Startu Andrzej Niewrzawa.

– Zabrakło w końcówce chłodnej głowy, dystansu do tego wszystkiego i skuteczności. Tak na gorąco, szkoda dwóch okazji Natalii Stokowiec, która „odpaliła” nad bramką, a także akcji Agnieszki Piotrkowskiej, gdy minęła dwie rywali, ale bramki nie zdobyła. Na pewno na spokojnie przeanalizujemy mecz i zauważę jeszcze kilka błędów, ale – tak na gorąco – zabrakło nam tych trzech goli. Drugi raz mieliśmy szansę przeskoczyć Piotrcovię i tego nie wykorzystaliśmy. Liczę, że jak nadarzy się trzecia, to już jej nie zmarnujemy – przyznał trener Ruchu Michał Boczek.

ODWIEDŹ CENTRUM MECZOWE – ZOBACZ STATYSTYKI I ZDJĘCIA Z MECZU

KPR Ruch Chorzów – EKS Start Elbląg 33:35 (18:16)       
KPR Ruch:
Chojnacka, K. Gryczewska, Kuszka – Jasinowska 7, Drażyk 6, Polańska 3, Masłowska 3, Jaroszewska, Piotrkowska 5, Doktorczyk, Klaudia Cygan 1, Nimsz, Lipok 5, Sójka, Stokowiec 3.
Start: Pająk, Orowicz – Waga 7, Pękala 3, Katarzyna Cygan 5, Kaczmarek 1, Trbović 3, Shupyk 2, Dronzikowska 7, Stapurewicz, Yashchuk 7.
Sędziowali: Tomasz Rosik i Przemysław Stężowski (Lubin). Widzów 211.
Kary: Ruch – 8 minut, Start – 4 minuty.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: