Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 14 maja 2025

Szimonetta Planeta zostaje w Lublinie

Pierwsza Węgierka w historii ORLEN Superligi Kobiet i najwyższa szczypiornistka w Polsce pozostanie zawodniczką PGE MKS-u FunFloor Lublin. Szimonetta Planeta przedłużyła umowę z lubelskim klubem do końca przyszłego sezonu.

Była piłkarka takich klubów, jak Győri ETO, Veszprém Barabás Debreceni VSC, Chambray Touraine, czy Thüringer HC trafiła do Lublina przed sezonem 2024/2025. Od początku wiązano z nią ogromne nadzieje. W końcu to wielokrotna reprezentantka Węgier z wielkim doświadczeniem i fenomenalnymi warunkami fizycznymi. Szimonetta Planeta mierzy bowiem 196 cm wzrostu i dysponuje świetnie ułożoną lewą ręką. Takiej piłkarki w ORLEN Superlidze Kobiet jeszcze nie było i wydawało się, że Planeta z marszu odmieni grę biało-zielonych. Rzeczywistość okazała się jednak nieco bardziej skomplikowana.

13 goli w pierwszych sześciu meczach ligowych i skuteczność rzutowa na poziomie 50% to nie są statystyki, w których kontekście można mówić o szczególnym rozczarowaniu. Tym bardziej że jest to piłkarka, której przydatność dla zespołu nie opiera się jedynie na zdobyczach bramkowych. Boiskowa dyspozycja Planety odbiegała jednak od jej własnych oczekiwań. Sytuacja zaczęła się poprawiać po przejęciu drużyny przez Pawła Tetelewskiego. Już w pierwszym meczu pod jego wodzą pod koniec grudnia wysoka rozgrywająca zaliczyła bardzo dobry występ. W Gnieźnie zdobyła pięć goli na siedem prób. Obecnie ma już na swoim koncie 68 bramek i 74 asysty. W drużynowej klasyfikacji opartej na każdej z tych statystyk Planeta znajduje się w pierwszej piątce. Zawodniczka przyznaje, że potrzebowała czasu na aklimatyzację.

– Cieszę się, że mogę zostać w drużynie, bo świetnie się w niej czuję. Jestem tu szczęśliwa. Zmiana klubu na początku była jednak trudniejsza, niż sądziłam. Głównie ze względu na wiele nowych elementów. W poprzedniej drużynie nie grałam w ataku. Potrzebowałam czasu na znalezienie swojego sposobu na grę i wspólnych rozwiązań z dziewczynami. Nie jest łatwo od razu wyczuć wszystkie aspekty związane ze współpracą z zespołem, gdy wszystko jest zupełnie nowe. Musiałam odnaleźć się w nowym rytmie. Dziś czuję się zdecydowanie pewniej. Mam nadzieję, że moja gra dla zespołu z Lublina, będzie wciąż stawać się lepsza. Sama liga też zdecydowanie różni się od rozgrywek, w których grałam wcześniej. Jest nieco wolniejsza i bardziej fizyczna. Dziewczyny z zespołu pomogły mi się zaadaptować. Mamy bardzo fajny zespół, wszyscy są bardzo mili. Mamy w drużynie bardzo dobrą atmosferę – tłumaczy Szimonetta Planeta.

Dziś 31-letnia szczypiornistka jest bardzo ważnym ogniwem drużyny biało-zielonych. W ostatnim domowym meczu sezonu węgierka zdobyła sześć goli z dystansu w siedmiu próbach. – Szimo pokazała dziś, co potrafi. Liczymy na to, że będzie się tak prezentować w każdym meczu. Fajnie gra w obronie, ale pokazała też dobre rzuty i asysty do obrotowych. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak się prezentuje i mam nadzieję, że do końca sezonu utrzyma tę dyspozycję i pomoże nam w tych nadchodzących meczach – przyznał po starciu z MKS-em URBiS Gniezno trener biało-zielonych, Paweł Tetelewski. Szimonetta Planeta pozostanie zawodniczką PGE MKS-u FunFloor Lublin co najmniej do końca sezonu 2025/2026.

– Szimonetta zostaje z nami. Liczymy na nią w przyszłym sezonie. Z każdym meczem pokazuje coraz bardziej, jakie ma możliwości. Poza grą w ataku pozycyjnym dużo pomaga nam w obronie. Jest silnym punktem naszej defensywy. Potrafi też rzucić. Widzi dużo na boisku i umie asystować. Dobrze współpracuje z obrotem i to też jest jej zaletą. Pozytywnie przyjęła się w tym zespole. Dziewczyny ją lubią i fajnie się wkomponowała – mówi trener Tetelewski. – Nie chcemy robić niepotrzebnych zmian. „Szimi” powalczyła o to, by tu zostać. Cieszymy się, że pozostanie częścią naszej drużyny. To sprawdzona zawodniczka i wiemy, na co ją stać. Nie zawsze jest tak, że ktoś przyjdzie z zewnątrz z barierą językową, kulturową i od razu wzmocni zespół. Szimonetta też potrzebowała czasu. Mam nadzieję, że miarę jego upływu będzie się prezentować jeszcze lepiej. Na pewno ma charakter. Widać też, że zależy jej na grze w Lublinie – kończy szkoleniowiec.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: