Matematyczne szanse na utrzymanie Ruchu w PGNiG Superlidze Kobiet prysły wraz z dzisiejszą syreną końcową. Niebieskie przegrały we własnej hali z Młynami Stoisław Koszalin 24:25 (11:13).
Pierwsza bramka w spotkaniu padała w 2. minucie po rzucie karnym. Skutecznością popisała się Natalia Doktorczyk. Błyskawicznie odpowiedziała Kubisova. Kilka minut później Ruch zdobył trzy trafienia z rzędu, dwa należały do wspomnianej Doktorczyk i jedno do Patrycji Wiśniewskiej. Później Niebeskie jeszcze zwiększyły swoją przewagę i przez taki obraz sytuacji o czas poprosił Jarosław Knopik. Rozmowa przyniosła efekt, bowiem rywalizacja zdecydowanie się wyrównała, koszalinianki zaczęły stopniowo odrabiać straty.
W 28. minucie przyjezdne wyszły na prowadzenie 11:12, a zapewniło to trafienie autorstwa Anny Maczki. Zareagować postanowił Ivo Vavra. Po wznowieniu gry chorzowianki mimo posiadania zmarnowały okazję i nie wyrównały. Młyny poszły za ciosem i ponownie na listę strzelczyń wpisała się Mączka. Na domiar złego KPR nie sfinalizował kolejnej akcji. Na 20 sekund przed końcem pierwszej połowy jeszcze raz o czas poprosił Jarosław Knopik chcąc wykorzystać posiadanie. Ostatecznie żaden zespół nie zmienił już rezultatu i obie ekipy udały się do szatni przy stania 11:13.
Strzelanie w drugiej połowie rozpoczęła Sytenka. Na kolejną bramkę przyszło czekać kilka minut, a konkretnie wykorzystanego karnego Mączkę. KPR po chwili doprowadził do wyrównania, a udało się to dzięki Patrycji Wiśniewskiej i Natalii Stokowiec. Radość nie trwała długo. Do pewnego momentu obie ekipy rzucały punkt, za punkt, ale Kubisova i Zaleśny dały prowadzenie Młynom 15:17. W 48. minucie gospodynie miały idealną okazję do zmiany rezultatu, bowiem koszalinianki grały w podwójnym osłabieniu. Do siatki udało się trafić Sytence. Po przejęciu piłki próbowała jeszcze Masalova, ale faulowała w ataku.
Końcowe minuty okazały się niezwykle emocjonujące. Ruch złapał wiatr w żagle. Najpierw trafiła Bondarenko, a po niej Polańska doprowadzając do wyrównania. Na tym jednak nie koniec, bo jeszcze jednego gola dołożyła Doktorczyk dając KPR-owi prowadzenie. Następnie sędzia podyktował siódemkę dla drużyny Jarosława Knopika, który wykorzystała Mączka. Niebieskie zmarnowały swój atak, co pozwoliło przyjezdnym ponownie przejąć inicjatywę. Dodatkowo po golu Bayrak skutecznie interweniowała Filończuk. Posiadanie objęły jednak ponownie gospodynie i ostatnie wskazówki postanowił przekazać zawodniczkom Ivo Vavra prosząc o czas.
Uwagi nie pomogły. Ruch zmarnował atak. Młyny chwilę rozgrywały po czym na rozmowę z drużyną zdecydował się Jarosław Knopik. Po wznowieniu koszalinianki inteligentnie rozgrywały, a wygraną przypieczętowała Mączka.
KPR Ruch Chorzów – Młyny Stoisław Koszalin 24:25 (11:13)
KPR Ruch: K. Gryczewska, Fornalczyk – Sytenka 3, Polańska 3, Masiuda 1, Bury 1, Iwanowicz, Doktorczyk 7, Wiśniewska 5, Kiel, Bondarenko 2, Stokowiec 1, Masałowa 1.
Młyny Stoisław: Filończuk, Nowicka – Bayrak 1, Jura, Reichel, Mączka 13, Lipok, Zaleśny 3, Choromańska 1, Szynkaruk 1, Kowalik, Żmijewska, Kubisova 6