Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 10 października 2021

Polki dopisały dwa punkty do konta

Po raz siódmy w historii naprzeciw stanęły kobiece reprezentacje Polski i Szwajcarii. Po raz siódmy zwycięstwo zanotowały Biało-Czerwone, którym wyjazdowa wygrana 31:22 w Winterthur zapewniła dodatkowo dwa punkty w kwalifikacjach EHF EURO 2022.

Marta Gęga / fot. ZPRP

Reprezentacja Szwajcarii nigdy dotąd nie wystąpiła w imprezie rangi mistrzowskiej. Ma to zmienić praca duńskiego trenera Martina Fruelunda Albertsen, który objął ten zespół na początku 2018 roku. Małe sukcesy już są – choćby remis z Czechami w pierwszym meczu tegorocznych kwalifikacji MŚ.
Na dalekim planie Szwajcarkom jawi się występ w finałach EHF EURO 2024, które zorganizują wspólnie z Austrią i Węgrami.  

Konfrontacja skandynawskiej myśli szkoleniowej przyniosła lepsze efekty Arne Senstdowi. Norweg szczególnie może być zadowolony z postawy podopiecznych w drugiej połowie. Do przerwy mecz był wyrównany. Zazwyczaj Polki uzyskiwały 2-bramkowe prowadzenie, które rywalki dość szybko niwelowały. Warty odnotowania jest debiut w reprezentacyjnych barwach obrotowej Zuzanny Ważnej, która występ podkreśliła dwoma golami. Pod koniec pierwszej połowy w polskiej bramce pojawiła się Weronika Gawlik, która dwukrotnie nie dała się przelobować. To Polkom pozwoliło ponownie wypracować małą przewagę.

Biało-Czerwone drugą część gry otworzyły dwoma akcjami ze skrzydła Adrianny Górnej oraz dwoma dynamicznymi wejściami w pole bramkowe kapitan Moniki Kobylińskiej. Dzięki temu tablica wskazała wynik 19:13.  

Manewr z rezerwową bramkarką 37-letnią Manuelą Brutsch okazał się dobrą decyzją dla Szwajcarek. Doświadczona zawodniczka uchroniła swój zespół w wielu sytuacjach przed utratą kolejnych goli. Gospodynie w akcjach ofensywnych straciły skuteczność,  ale podjęły ryzyko. Po wycofaniu bramkarki grały z dodatkową zawodniczką na dwa koła.

Taktyka specjalnie się sprawdzała, gdyż nasz zespół systematycznie powiększał przewagę. Trener Albertsen ratował sytuację wykorzystując ostatnią przysługującą mu przerwę na żądanie. Gol Aleksandry Dorsz przyniósł dwucyfrowe prowadzenie. Oktawia Płomińska i Gawlik w końcowych minutach pozazdrościły koleżankom trafień i też wpisały się na listę strzelczyń. Zabrakło na niej jedynie drugiej naszej bramkarki, Adrianny Płaczek.

Najlepszymi zawodniczkami meczu uznano Weronikę Gawlik i Xenię Hodel.

Wznowienie rywalizacji o punkty w kwalifikacjach ME nastąpi na początku marca. Biało-Czerwone dwukrotnie zmierzą się z Rosją. Teraz ekipa Senstada szykuje się do występu w grudniowych mistrzostwach świata w Hiszpanii.

Szwajcaria – Polska 22:31 (13:15)
Szwajcaria:
 Schupbach, Brutsch – Wick 1, Kundig 5, Frey, Schmid 3, Emmenegger2, Hodel 6, Hess 1, Goldmann, Kahr 2, Riner, Altherr, Eugster, Heinzer 2, Bachtiger. Kary 8 min.
Polska: Płaczek, Gawlik 1 – Płómińska 1, Kobylińska 6, Balsam 4, Gęga 1, Górna 2, Rosiak 1, Ważna 2, Dorsz 3,  Nosek 2, Niewiadomska 1, Kochaniak-Sala 1, Achruk 4, Roszak 1, Nocuń 1. Kary 10 min.
Sędziowie: Davor i Zoran Loncar (Chorwacja). Widzów 820.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: