Lepszego prezentu na Dzień Kobiet zawodniczki Piotrcovii nie mogły sobie zrobić. Zespół Krzysztofa Przybylskiego po raz trzeci w tym sezonie okazał się lepsza od EUROBUD-u JKS Jarosław. Piotrcovia wygrała 26:24 (12:11) i powiększyła przewagę nad Ruchem Chorzów. Spotkanie mogło się podobać publiczności, do ostatniej minuty trzymało w napięciu.
Zaczęło się najgorzej jak mogło. Przyjezdne prowadziły bowiem 4:0. Piotrcovia jednak nie spuściła głów i zaczęła walczyć o zniwelowanie początkowej przewagi gości. Już po kilku minutach był remis, a do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie odskoczyła już na przewagę większą niż dwie bramki.
Podobny przebieg miała druga część spotkania. Dopiero w końcówce piotrkowianki, niesione gorącym dopingiem publiczności, odskoczyły od przyjezdnych na trzy trafienia (24:21). Zespół z Jarosławia do końca nie dawał jednak za wygraną. Najważniejszą bramkę rzuciła na 12 sekund przed końcem Aleksandra Oreszczuk, która wykorzystała wysokie wyjście do defensywy zawodniczek gości.
– Nie liczymy punktów, nie myślimy o tym, ile mamy przewagi. Cieszymy się z tego, że nasza kadra jest już prawie optymalna. Niedługo dojdą do nas jeszcze Vlada Belmas i Żaneta Senderkiewicz. W pełnym składzie jesteśmy w stanie powalczyć z każdym – powiedział po spotkaniu Krzysztof Przybylski.
MKS Piotrcovia – EUROBUD JKS Jarosław 26:24 (12:11)
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski : Sarnecka, Opelt, Kolasińska – Roszak 7/4, Ciura 6, Sobecka 5, Dorsz 3, Oreszczuk 2, Charzyńska 1, Klonowska 1, Kopertowska 1, Joia, Macedo, Wasilewska.
Rzuty karne: 4/4
Kary: 2 min (Charzyńska)
EUROBUD JKS Jarosław: Szczurek, Musakova – Żukowska 8, Balsam 7/2, Donets 3/1, Kozimur 3, Bancilon 1, Strózik 1, Turkalo 1.
Rzuty karne: 3/4
Kary: 8 min (Bancilon x2, Żukowska, Strózik)