Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 29 lutego 2020

Piotrcovia lepsza w karnych

Po zaciętej, emocjonującej walce w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej szczypiornistki zespołu Młyny Stoisław Koszalin przegrały po rzutach karnych 3-4 z drużyną MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski. Był to mecz 19. kolejki PGNiG Superligi piłki ręcznej kobiet. Spotkanie w regulaminowym czasie gry zakończyło się remisem 28:28.

– Bardzo się cieszymy z tych dwóch punktów. Mamy jednak lekki niedosyt, bo prowadziłyśmy praktycznie przez cały mecz i uważam, że mogłyśmy go wygrać. Miałyśmy już dużą przewagę, ale popełniłyśmy zbyt wiele głupich błędów. Niestety nie udało się zwyciężyć, ale dobrze, że na koniec zachowałyśmy spokój i skupiłyśmy się, dzięki czemu dałyśmy radę w rzutach karnych – mówiła po spotkaniu Aleksandra Oreszczyk, reprezentująca MKSPiotrvocia Piotrków Trybunalski.

Oba zespoły nie mogą mówić o udanym początku spotkania. Zarówno w jednej jak i w drugiej drużynie przeważały błędy, a o dobrej grze w pierwszych chwilach mogły mówić tylko bramkarki – Izabela Prudzienica i Daria Opelt. Po chwili lepiej z opresji wyszły piotrkowianki. Po ośmiu minutach gry prowadziły 4:1. Efektowną serię bramek przeciwniczek przerwała w końcu Paula Mazurek, ale jej trafienie na niewiele się zdało, bo w ciągu najbliższych kilkudziesięciu sekund rywalki zapisały na koncie kolejne dwie bramki. Przy stanie 6:2 na korzyść piotrkowianek o czas poprosiła Anita Unijat, tenerka zespołu gospodyń. Po rozmowie przy ławce koszalinianki ustabilizowały nieco swoją grę, jednak długo nie udawało im się odrobić strat. Dopiero na 10 minut przed końcem pierwszej połowy zmniejszyły różnicę do dwóch bramek (8:10). Na ławkę powędrowała wtedy Adrianna Nowicka, kapitan koszalińskiej drużyny, więc dalsze niwelowanie strat było zdecydowanie utrudnione. Osłabienie w drużynie gospodyń wykorzystywały za to przyjezdne. Gdy na parkiet powróciła Adrianna Nowicka, sędzia ukarał dwoma minutami Hannę Rycharską. Rywalki znowu miały okazję, by łatwiej zdobywać bramki, dzięki temu utrzymywały bezpieczne, trzybramkowe prowadzenie (28. min, 13:10). Do przerwy były 15:12 na ich korzyść.

Po zmianie stron boiska znowu lepiej radziły sobie piotrkowianki. Sytuację koszalinianek ratowała co prawda Lesia Smolinh, jednak nie na tyle, by przeszkodzić rywalkom w dalszym budowaniu przewagi. W 34. minucie było już 19:14 na ich korzyść. Na domiar złego gospodynie spotkania popełniały liczne błędy, a ich gra stała się trochę chaotyczna. Na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem meczu przyjezdne nadal miały pięć bramek przewagi (21:16). Wtedy o czas dla swojej drużyny poprosiła Anita Unijat, ale reprymenda na niewiele się zdała. Niebawem sędzia odesłał na ławkę Sylwię Klonowską, reprezentującą barwy Piotrcovii. Koszalinianki miały więc szansę chociaż częściowo odrobić straty, ale jej nie wykorzystały (43. min, 18:23). Przy stanie 20:25 ponownie o czas poprosiła trenerka koszalińskiego zespołu. Miejscowym udało się zniwelować straty do trzech trafień (48. min, 23:26). Wtedy też za faul na Gabrieli Urbaniak, czerwoną kartką została ukarana Romana Roszak, reprezentująca od tego sezonu barwy piotrkowskiego klubu, a wcześniej zawodniczka koszalińskiej ekipy, która powróciła na parkiety PGNiG Superligi po urlopie macierzyńskim. Na dziesięć minut przed zakończeniem rywalizacji o czas dla swojej ekipy poprosił Krzysztof Przybylski, trener Piotrcovii. Chwilę przerwy w grze lepiej wykorzystały jednak miejscowe, bo to one prawie całkowicie odrobiły straty (56 min, 27:28), a piotrkowianki pozbawione wielokrotnej reprezentantki Polski, Romany Roszak nie radziły sobie już tak dobrze jak wcześniej. Koszalinianki miały okazję na prowadzenie, jednak zmarnowały trzy okazje z rzędu. Emocje tym bardziej wzrosły, bo do zakończenia meczu pozostało wtedy już tylko półtorej minuty. Na 33 sekundy przed końcem bramkę, zapewniającą remis 28:28 zdobyła Lesia Smolinh. Nad zespołem miejscowych nadal wisiało widmo porażki, jednak dobrze spisująca się w tym spotkaniu Natalia Filończuk zdążyła obronić ostatni rzut rywalek w regulaminowym czasie gry. O rozstrzygnięciu spotkania musiały więc zadecydować rzuty karne.

– Rzuty karne to zawsze jest loteria. Uważam, że powinnyśmy wygrać ten mecz w regulaminowym czasie gry i nie dopuszczać do takiego rozstrzygnięcia. Myślę, że pierwsza połowa była naprawdę fatalna w naszym wykonaniu i najbardziej zawiodła skuteczność. Trzeba było podejść bardziej odpowiedzialnie do rzucania na bramkę w tej pierwszej części spotkania. W drugiej fajnie goniłyśmy, chociaż obrona nie funkcjonowała do końca tak jak powinna – stwierdziła po meczu Paula Mazurek, reprezentująca zespół Młyny Stoisław Koszalin.

ODWIEDŹ CENTRUM MECZOWE – ZOBACZ STATYSTYKI I ZDJĘCIA Z MECZU

Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Izabela Prudzienica, Aleksandra Sach – Gabriela Urbaniak 2, Paula Mazurek 8, Anna Mączka, Paulina Tracz 1, Natalia Volovnyk 2, Hanna Rycharska 4, Adrianna Nowicka, Lesia Smolinh 4, Martyna Borysławska 2, Marta Tomczyk 1, Iuliia Andriichuk 4.

Skład i bramki Piotrcovia Piotrków Trybunalski: Natalia Kolasińska, Daria Opelt, Karolina Sarnecka – Romana Roszak 4, Sylwia Klonowska 2, Aleksandra Oreszczuk 6, Monika Kopertowska 3, Aleksandra Dorsz 3, Patrycja Ciura 2, Daria Szynkaruk 1, Edyta Charzyńska 2, Lucyna Sobecka 5, Vitoria Macedo.

Po tym spotkaniu koszalinianki znajdują się na 5. miejscu w tabeli z dorobkiem dwudziestu pięciu punktów. Natomiast piotrkowianki plasują się na 7. pozycji. W ligowej rywalizacji zgromadziły dotychczas jedenaście punktów.

W trakcie meczu w Koszalinie prowadzona była także zbiórka pieniędzy do puszek, a w przerwie odbyły się licytacje, z których całkowity dochód został przekazany na zakup protezy kończyny dolnej dla Mateusza Bugajskiego, kibica koszalińskiej drużyny. W 2015 roku u mężczyzny zdiagnozowano guza, a po kilkunastu operacjach i bezskutecznych wymianach endoprotezy amputowano mu nogę. Koszt zakupu nowoczesnej protezy typu C-leg, jakiej potrzebuje Mateusz waha się od 160 do 180 tysięcy złotych. Zbiórka pieniędzy jest prowadzona także na portalu Zrzutka.pl. Każdy może ją wspomóc.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: