TAURON Ruch Szczypiorno Kalisz w niedzielę, 5 października o godz. 15:45 rozegra swoje pierwsze spotkanie w hali Kalisz Arena a ich przeciwnikiem będzie ekipa Piłki Ręcznej Koszalin.

Po trzech porażkach w starciach z PGE MKS El-Volt Lublin, Energą Start Elbląg oraz Galiczanką Lwów, podopieczne Ivo Vavry rozegrają pierwszy mecz na własnym parkiecie. Spotkanie z drużyną z Koszalina przez wszystkich uznawany jest za pojedynek o „sześć punktów”.
– Każdy mecz gramy o trzy punkty, jednak wiadomo, że spotkania z przeciwnikiem, który jest w tabeli gdzieś obok nas, są podwójnie cenne. W tym tygodniu aż trzy razy analizowaliśmy materiały wideo. Powiedzieliśmy sobie z dziewczynami, co musimy zmienić i mam nadzieję, że z tych błędów, które zauważyły na wideo, wyciągną wnioski na parkiecie już w najbliższą niedzielę – mówi przed spotkaniem szkoleniowiec, Ivo Vavra.
Skoncentrowane i nastawione na zwycięstwo są również same szczypiornistki, o czym wspomina Karolina Jasinowska – Nastawienie zdecydowanie bojowe, chcemy wygrać to spotkanie. Gramy u siebie, więc solidnie przygotowujemy się, żeby zdobyć pierwsze punkty właśnie w niedzielę z Koszalinem. Wnioski po przegranej w Biłgoraju wyciągnięto. Każda z nas wie, jakie błędy popełniłyśmy w meczu z Galiczanką i trzeba ich unikać w starciu z Koszalinem. Jesteśmy mocno skoncentrowane i nastawione na sukces. Chcemy pokazać nasz śląski charakter na parkiecie w Kaliszu– mówi obrotowa TAURON Ruchu Szczypiorno Kalisz.
– Cały czas jesteśmy jeszcze w przygotowaniach, które późno rozpoczęliśmy, ale trzeba teraz już zacząć zbierać te punkty, bo nie przyszliśmy do Kalisza walczyć o utrzymanie, a o coś więcej. W każdym tygodniu brakuje nam 2-3 dziewczyn, jednak walczymy cały czas, żeby wyglądało to jak najlepiej na boisku – zakończył Ivo Vavra.
Zespół z Koszalina w pierwszych czterech spotkaniach zmierzył się z czterema najlepszymi drużynami ubiegłego sezonu, doznając czterech porażek. Jednak z meczu na mecz podopieczne Dmytro Hrebeniuka grają coraz lepiej.
– Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, bo przecież z każdym dniem wydłuża się cenny czas, przez który pracujemy razem, jako jedna drużyna – mówi na łamach klubowych social mediów, Aleksandra Furmanets,


