Bramkarka reprezentacji Polski, Paulina Wdowiak pozostanie zawodniczką PGE MKS-u FunFloor Lublin. 25-letnia golkiperka podpisała umowę ważną do końca sezonu 2027/2028.

Paulina Wdowiak z obiecującej młodej adeptki fachu bramkarskiego stała się jedną z najlepszych krajowych specjalistek w swojej dziedzinie. Rozegrała w ORLEN Superlidze Kobiet już 116 spotkań. Ma także doświadczenie w europejskich pucharach i narodowej reprezentacji. Urodzona w Radziejowie zawodniczka jest bardzo mocnym punktem zespołu biało-zielonych i to w najbliższym czasie się nie zmieni.
– Pozostanę zawodniczką PGE MKS-u FunFloor Lublin i jestem z tego powodu megadumna. Cieszę się, że nadal będę mogła być częścią tej drużyny. Dam z siebie wszystko, żeby mój wkład był jeszcze większy, niż dotychczas – mówi bramkarka biało-zielonych. – Bardzo dobrze się czuję w Lublinie. Jestem tu już piąty rok, więc można powiedzieć, że trochę czuję się już jak w domu. To jest już kawał mojego życia. Przechodząc do Lublina, wykonałam bardzo duży skok. Początki na pewno nie były łatwe. Musiałam czekać na swoją szansę. Z każdego treningu starałam się wynosić dla siebie jak najwięcej. Wciąż się rozwijam – dodaje zawodniczka.
Golkiperka debiutowała w ORLEN Superlidze Kobiet w sezonie 2020/2021. Wcześniej uczyła się w Szkole Mistrzostwa Sportowego ZPRP w Płocku. Przed sezonem 2019/2020 trafiła do pierwszoligowego MTS-u Żory. Reprezentowała też barwy MKS-u Brodnica. Młoda golkiperka była szkolona w „Fabryce Bramkarek”, czyli w szkole powołanej przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Trenują tam największe bramkarskie nadzieje pod kątem reprezentacji Polski. Już wtedy wzbudziła zainteresowanie biało-zielonych. Dziś ma pewne miejsce w zespole z Lublina, ale też staje się coraz ważniejszą postacią w narodowej kadrze. Ma na swoim koncie już 18 występów w bramce seniorskiej reprezentacji Polski.
– Gra w reprezentacji jest dla mnie bardzo dużym wyróżnieniem. Każdego dnia trenuję, by stawać się lepszą zawodniczką. Cieszę się, że dostaje swoje szanse. Myślę, że je wykorzystuję. Będę dążyć do tego, by udowadniać to także w naszej lubelskiej hali, przed naszymi kibicami – przyznaje Paulina Wdowiak.
W minionym sezonie bramki zespołu z Lublina strzegły trzy bramkarki. Oprócz Pauliny Wdowiak między słupkami obserwować mogliśmy Antoniję Mamić i Weronikę Gawlik. Wdowiak spośród tej trójki zaliczyła najwięcej interwencji. Uchroniła bowiem swój zespół od straty gola 187 razy. To piąty wynik w lidze. Austriaczki nie ma już w Lublinie, a jej miejsce zajęła brazylijsko-portugalska zawodniczka – Caroline Martins. Weronika Gawlik z kolei, choć sportowej klasy wciąż jej nie brakuje, to w bramce MKS-u pojawia się coraz rzadziej. Rola Pauliny Wdowiak tym samym konsekwentnie rośnie.
– Paulina dojrzała nie tylko jako zawodniczka, ale też jako osoba. Na boisku potrafi dźwigać już ciężar bycia pierwszą bramkarką. Mam nadzieję, że taką rolę powoli zacznie przejmować. Będzie dla tego zespołu ostoją. Możemy na nią liczyć. Paula nie wymięka na robocie. Im większy stres, im większa presja, napięcie i powaga meczu, tym bardziej Paulina jest skupiona. Radzi sobie fantastycznie na arenie krajowej i międzynarodowej, co pokazuje też na kadrze. Cieszę się, że możemy liczyć na jej pomoc w przyszłym sezonie. Zdecydowanie należy do ścisłej czołówki najlepszych bramkarek w lidze. Warto na nią stawiać. Warto pielęgnować i rozwijać jej talent – kończy trener bramkarek lubelskiego zespołu, Tomasz Błaszkiewicz.