Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 2 listopada 2024

MKS FunFloor Lublin podejmie Młyny Stoisław Koszalin

Lublinianki w niedzielę rozegrają kolejne spotkanie w lubelskiej hali Globus. Niepokonany w tym sezonie MKS FunFloor Lublin zmierzy się z przedostatnią ekipą w ligowej tabeli, Młynami Stoisław Koszalin.

Zawodniczki lubelskiej drużyny odrabiają ligowe zaległości. W bieżącym tygodniu rozegrały już jedno domowe spotkanie. Biało-zielone rozgromiły Energa Start Elbląg 38:19. – Cieszę się, że zarówno pierwszą, jak i drugą połowę zagrałyśmy tak samo mocno. Ja jestem bardzo zadowolona z naszej postawy. Super zagrałyśmy od samego początku i dopisujemy sobie kolejne trzy punkty – komentowała wygraną rozgrywająca MKS-u FunFloor, Aleksandra Tomczyk. MVP spotkania została Paulina Wdowiak, która wybroniła co drugą piłkę posłaną przez rywalki w światło bramki, a Magda Balsam zdobyła osiem goli, zachowując przy tym stuprocentową skuteczność. Cała drużyna jednak pokazała się z bardzo dobrej strony i zameldowała się na pierwszej pozycji w tabeli ORLEN Superligi Kobiet.

– Zespół zaprezentował się na bardzo fajnym poziomie. Jestem po tym meczu bardzo zadowolona. Dziewczyny umiały przed tym meczem się skoncentrować. Podeszły do tego bardzo poważnie. Realizowały wszystkie założenia taktyczne. Dlatego układało nam się to od pierwszych minut – podsumowała ostatni mecz trener Edyta Majdzińska. – Nie patrzę w tabelę, lecz koncentruję się na dwóch kolejnych spotkaniach, które są już za chwilę. Robimy wszystko, by zregenerować się jak najszybciej. Z sytuacji w tabeli będziemy się cieszyć dopiero po meczu w Kobierzycach. Przed nami jeszcze mecz z Koszalinem. Każdy rywal jest inny. Mam nadzieję, że w niedzielę będziemy mogli rotować składem, by przygotować na KPR Gminy optymalną formę – dodała szefowa lubelskiego sztabu szkoleniowego.

Kolejne wyzwanie czeka lublinianki już w niedzielę 3 listopada. Tym razem 22-krotne mistrzynie Polski podejmą Młyny Stoisław Koszalin. Ekipa z Koszalina to obecnie przedostatni zespół w stawce. Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego nie mogą początku sezonu zaliczyć do udanych. Serię pięciu porażek z rzędu przełamały dopiero w minionej kolejce. Koszalinianki na własnym parkiecie pokonały Energa Szczypiorno Kalisz. Ich rywalki jeszcze w tym sezonie nie zdobyły nawet jednego punktu. Mimo problemów rywala do przerwy tablica wyników wskazywała wynik remisowy. Ostatecznie pierwszą zdobycz punktową w sezonie 2024/2025 zgarnęły w komplecie zawodniczki z Koszalina. Nie do przecenienia była w tym spotkaniu rola golkiperki Młynów Stoisław.

– W końcu byliśmy zespołem. Brawa dla drużyny. Brawa dla Natalii Filończuk, bo to, co wyczyniała w bramce, to był majstersztyk. Skutecznie wybiła piłkę ręczna z głowy zawodniczkom z Kalisza. Cieszy postawa w defensywie, ale też w ataku. Gdybyśmy poprawili skuteczność z pierwszej połowy, to tych bramek byłoby dużo więcej. Pochwały dla drużyny, że potrafiła udźwignąć ciężar gatunkowy tego spotkania – podsumował mecz trener koszalinianek, Krzysztof Przybylski.

Poprzedni rywal zespołu z Lublina to drużyna, która ma duży problem z pozycją bramkarki. Dwie podstawowe golkiperki Energa Startu Elbląg są kontuzjowane i sztab szkoleniowy gości musiał je zastąpić mniej doświadczonymi zawodniczkami. W Koszalinie sytuacja wygląda inaczej. Natalia Filończuk między słupkami to podstawowy atut ekipy Młynów Stoisław. 23-letnia golkiperka obroniła już 61 rzutów w pięciu meczach tego sezonu. Więcej obronionych piłek mają na swoim koncie tylko Weronika Kordowiecka (65) i Małgorzata Ciąćka (66). Obie jednak rozegrały jedno spotkanie więcej od uzdolnionej bramkarki zespołu z Koszalina.

– Zwycięstwo z Kaliszem było nam potrzebne. Zbudowało nas i mam nadzieję, że teraz będziemy już płynąć na tej fali pozytywnego nastawienia. W końcu obrona funkcjonowała na naszych zasadach. To było spotkanie, jakiego chciałyśmy od długiego czasu. Zasługi rozłożyły się na nas wszystkie. Byłyśmy zespołem i wszystkie zapracowałyśmy na to szczęście – mówiła po pierwszym zwycięstwie w sezonie 2024/2025 golkiperka koszalinianek, Natalia Filończuk.

Bramka nie jest jedynym atutem najbliższych rywalek MKS-u FunFloor. Niezmiennie pierwsze skrzypce w Młynach Stoisław Koszalin grają Anna Mączka i Hanna Rycharska. Coraz lepiej spisuje się też sprowadzona latem turecka skrzydłowa Elif Sila Aydin. W starciu z Energa Szczypiornem Kalisz zawodniczka zdobyła dziewięć goli. – Cały zespół zasługuje na pochwały. Martyna Koper dorzuciła, co mogła, Basia Choromańska zrobiła swoje w ataku i obronie. Myślę, że kluczem do wygranej była defensywa. Dobrze w obronie zagrała Kinga Lemiech. Można tak długo wymieniać. Każda zawodniczka, która była na parkiecie, przyczyniła się do tego, że mamy trzy punkty i możemy świętować zwycięstwo – chwali drużynę trener Przybylski.

Zawodniczki zespołu z Lublina kalendarz mają solidnie napięty. Dwa dni po niedzielnym starciu zagrają w Kobierzycach z tamtejszym KPR-em Gminy. Tydzień później z kolei czeka je pierwsza odsłona dwumeczu z hiszpańskim Super Amara Bera Bera o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej EHF. Lublinianki jednak deklarują, że cieszy ich wyższa częstotliwość sportowych konfrontacji. – My jesteśmy bardzo dobrze przygotowane motorycznie, więc jak najbardziej będziemy na to gotowe. Cieszymy się, bo zagrałyśmy bardzo mało tych meczów wspólnie. Nie możemy się doczekać kolejnego spotkania. Skupiamy się w tym momencie już na Koszalinie. Chcemy rywalkom od samego początku pokazać gdzie i z kim grają – zapewnia rodowita lublinianka, Aleksandra Tomczyk.

Mecz 7. serii spotkań ligowych: MKS FunFloor Lublin – Młyny Stoisław Koszalin już w niedzielę 3 listopada. Początek o godzinie 16:00. Transmisję „na żywo” śledzić będzie można za pośrednictwem platformy internetowej EMOCJE.TV.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: