Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 3 września 2020

Koszalin i Lubin mają ten sam cel – zdobyć PGNiG Puchar Polski

Rywalizacja o to trofeum datuje się od roku 1959. Tym razem w finale zagrają obrońca trofeum MKS  Zagłębie Lubin i Młyny Stoisław Koszalin. Zespół z Dolnego Śląska broni trofeum, a w sumie już pięciokrotnie sięgał po Puchar Polski. Z kolei drużyna z Koszalina w swoim dorobku ma jedno takie osiągnięcie. Dla obu klubów będzie to pierwsze od pół roku spotkanie o stawkę. Warto przypomnieć, że rozgrywki ligowe i pucharowe zostały przerwane w połowie marca z powodu pandemii COVID-19.

– Cieszę się bardzo, że wracamy do grania  po tak długiej przerwie i w dodatku na samym początku rozgrywamy tak ważny mecz – o Puchar Polski.  Cel mam tylko jeden – zdobyć trofeum i dołożę wszelkich starań by pomóc drużynie i go zrealizować  – zapowiada kapitan Zagłębia, Kinga Grzyb.

Zdaniem jej klubowej koleżanki, Patrycji Świerżewskiej, lubiński zespół może spodziewać się trudnego meczu. – Pamiętam spotkanie z ubiegłego sezonu w Lubinie, kiedy to rywalizacja zakończyła się remisem i rzutami karnymi. W Koszalinie nastąpiła zmiana trenera i musimy być przygotowane na każdy wariant. Uważnie śledzimy ostatnie sparingi Koszalina. Nigdy jeszcze nie zdobyłam Pucharu Polski, choć raz grałam w finale, właśnie przeciw Zagłębiu – podkreśliła reprezentantka Polski. Tym wymienionym spotkaniem był mecz z roku 2017 kiedy to Świerżewska reprezentowała barwy Kram Start Elbląg.

Drużyna z Dolnego Śląska do nowego sezonu przygotowywał się na własnych obiektach w Lubinie, trenując intensywnie nawet trzy razy dziennie. Z czasem Miedziowe zmniejszyły jednostki treningowe, a zaczęły sparingowe granie –  Czas płynie nieubłaganie. Wróciłyśmy do treningów w połowie lipca. W sierpniu zaczęłyśmy granie kontrolne, było tych spotkań mniej niż przewidzieliśmy, ale to nie tylko my mieliśmy z tym problem. Z związku z epidemią zabrakło w tym okresie sparingów z zespołami z zagranicy. Nie było zbyt dużo tego grania, ale na pewno jesteśmy przygotowane do gry o stawkę. Liczymy na wsparcie kibiców bo mecz może się odbyć z udziałem publiczności. W Koszalinie doszło do kilku zmian, w tym na ławce szkoleniowej, gdzie zasiadł Adrian Struzik. Z tą drużyną znamy się bardzo dobrze i na pewno zrobimy wszystko, aby zdobyć kolejny Puchar Polski – mówi trener Zagłębia, Bożena Karkut.

W okresie przygotowawczym Zagłębie Lubin zmierzyło się dwukrotnie KPR-em Kobierzyce – raz był remis, drugi mecz lubinianki nieznacznie wygrały. Lubinianki wcześniej rozegrały jeszcze dwa mecze kontrolne z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, notując wygraną i remis. Przed nowym sezonem w żeńskiej drużynie doszło do sporych zmian kadrowych. Z zespołem pożegnały się: Zuzanna Ważna, Małgorzata Buklarewicz (obie KPR Kobierzyce), Małgorzata Trawczyńska (Piotrcovia), Marketa Hurychova (Francja), Klaudia Pielesz, Agnieszka Jochymek oraz Agata Wasiak. W kadrze Zagłębia pojawiły się: Joanna Drabik, Patrycja Świerżewska, Karolina Kochaniak, Adriana Kurdzielewicz i Katarzyna Drzemicka.

A co słychać w obozie rywala? Ostatnim sprawdzianem formy szczypiornistek z Koszalina był wyjazdowy sparing z pierwszoligową drużyną MKS Urbis Gniezno.Koszalinianki wygrały różnicą kilkunastu trafień. Co ważne, dla „biało-zielonych” był to nie tylko element przygotowania do sezonu 2020/2021 PGNiG Superligi. – Cel tego spotkania był przede wszystkim taki, żeby rozegrać mecz w hali, w której rozegramy finał Pucharu Polski. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przeciwnik był pierwszoligowy, ale ze sposobu naszej gry jesteśmy zadowoleni. Duża chęć grania w obronie przynosiła efekty. Graliśmy mocno w przód. Cieszy mnie również współpraca bocznych rozgrywających ze skrzydłowymi, które zdobyły sporo bramek – ocenia nowy trener Adrian Struzik.

Wcześniej zespół Młyny Stoisław wziął udział w VI Memoriale Krzysztofa Kazimierskiego w Piotrkowie Tryb. Koszalinianki przegrały wszystkie spotkania: z Ruchem Chorzów, ale zarówno ze Startem Elbląg jak i z Piotrcovią uległy tylko dwoma trafieniami. Warto dodać, że najlepszą zawodniczką (MVP) memoriału została uznana obrotowa z Koszalina, Hanna Rycharska, zdobywczyni 21 bramek.

Z kolei w Lublinie na początku sierpnia rozegrano turniej Ekogwarancja Cup. Początkowo w imprezie miały wziąć udział cztery zespoły, ale z powodu trwającej pandemii z turnieju wycofała się słoweńska drużyna RK Krim Mercator Ljubljana. W tej sytuacji drużyna Adriana Struzika najpierw wysoko przegrała z MKS Perłą, by następnego dnia, po zaciętej i wyrównanej grze, pokonać brązowe medalistki mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu, KPR Kobierzyce.  

– Dla mnie jako trenera jest to nowa i nietypowa sytuacja. W wyniku pandemii finał Pucharu Polski, który miał się odbyć w maju został przełożony na wrzesień. Poprzedni trener, Anita Unijat, doszedł do tego finału a ja w nim poprowadzę zespół – kontynuuje Adrian Struzik.

Były asystent selekcjonera kobiecej reprezentacji Polski i były trener narodowych kadr młodzieżowych tłumaczy że zespół przygotowania do sezonu rozpoczął od testów określających poziom wydolności oraz sprawności fizycznej. Pomagał w tym fizjoterapeuta Rehasport w Poznaniu oraz reprezentacji Polski, Michał Bartkowiak.

– Wspólnie z Waldemarem Szafulskim oraz fizjoterapeutą Kamilem Dudą pracujemy tak, aby jak najlepiej przygotować drużynę do tego meczu – dodaje Struzik. – Trenowaliśmy na własnych obiektach. Rozegraliśmy siedem gier kontrolnych. Ze względu na pandemię tylko z krajowymi rywalami. Wszystko podczas okresu przygotowawczego przebiegało tak jak zakładaliśmy. Do zespołu doszły obrotowa Daria Somionka, skrzydłowa Emilia Kowalik oraz bramkarki Aleksandra Krebs oraz Katarzyna Zimny. Zespół pracuje z pełnym zaangażowaniem z czego jestem bardzo zadowolony. Dodaje mi to energii do pracy. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Do spotkania przystąpimy przygotowani, pełni wiary we własne możliwości.

Z  zespołem po sezonie rozstały się bramkarki Izabela Prudzienica, Aleksandra Sach, skrzydłowa Paulia Tracz oraz obrotowa Marta Tomczyk.

Dobrej myśli jest również kapitan drużyny Młyny Stoisław. – Nie ma już z nami trenerki i zawodniczek, które walczyły o udział w finale Pucharu Polski. Mamy nadzieję, że będą nam kibicowały i wspierały z całych sił. Bardzo zależy nam na wygranej i zdobyciu Pucharu Polski, ponieważ ciężko na niego pracowaliśmy. Zwycięstwo w tym meczu byłoby pięknym początkiem nowego sezonu. Liczymy na wsparcie od naszych kibiców, są niezastąpieni – ocenia Adrianna Nowicka.

Finał PGNiG Pucharu Polski kobiet, 3 września godz. 18:00; Gniezno:
Młyny Stoisław Koszalin – MKS Zagłębie Lubin
Transmisja w TVP Sport

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: