Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 2 stycznia 2021

Wypruwamy sobie żyły, by poprawić naszą grę

Po meczu w Piotrkowie Trybunalskim, a przed starciem z Zagłębiem Lubin porozmawialiśmy z trenerem mistrzyń Polski, Kimem Rasmussenem.

Kim Rasmussen trener MKS-u Perła Lublin



Co dzieje się z drużyną MKS-u Perły Lublin i skąd wziął się spadek formy?

Każdy ma wobec nas duże oczekiwania, my również. Musimy jednak być przy tym szczerzy. Przez dwa miesiące nie zagraliśmy żadnego spotkania i powrót wymaga czasu. To jak kolejny okres przygotowawczy. Nie jesteśmy oczywiście zadowoleni z tego, jak gramy, jak się prezentujemy. Musimy to zmienić. Szczęśliwie będziemy mieli szansę na zmazanie plamy już w niedzielę. Chcemy udowodnić, że to, co wydarzyło się w Piotrkowie, było wypadkiem przy pracy, z którego wyciągniemy wnioski i który wiele nas nauczy. Wspólnie pracujemy bardzo ciężko, by to naprawić. Skupiamy się na tym, co przed nami, bo chcemy stać się lepsi i grać lepszy handball. Wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że takie mecze nie mogą się powtórzyć. Im więcej będziemy grać, tym większe szanse będziemy mieć na poprawę. Przepraszam, ale grając jeden mecz w ciągu dwóch miesięcy, nie da się być perfekcyjnym. To niemożliwe.



Jak czujecie się przed meczem z Zagłębiem?

Zawsze czujemy się dobrze przed meczami, mamy dobrą atmosferę, wszystko jest, jak byś powinno. Musimy po prostu ciężko pracować i utrzymywać koncentrację oraz wyrzucić z głów „małe demony”, które w nich siedzą. Jak już mówiłem, na szczęście, szybko mamy szansę rozegrania kolejnego spotkania i cieszymy się z tego.



W ostatnim spotkaniu wystąpić nie mogła Weronika Gawlik, która zmaga się z urazem stopy. Jest już gotowa do gry?

Weronika będzie z nami i zobaczymy, jak będzie się czuła. Nie jest gotowa na sto procent, ale jest gotowa pomóc drużynie, jeśli będzie taka konieczność.



Kibice zastanawiali się w ostatnich dniach, czy to, że łączysz bycie szkoleniowcem naszego zespołu z byciem selekcjonerem reprezentacji Czarnogóry, nie wywołuje problemów i nie wyklucza się wzajemnie. Jak odpowiedziałbyś na takie pytania?

Takie pytania pojawiają się zawsze, ale nie tworzy to żadnych problemów. Kiedy byłem na zgrupowaniu kadry i na mistrzostwach Europy, reprezentantki Polski z naszego klubu także nie były obecne w Lublinie. Dziennikarze i kibice zadają takie pytania, gdy coś nie idzie po naszej myśli, gdy wyniki nie są zadowalające. Obie funkcje jednak nie kolidują ze sobą i nie jest to przyczyna ostatniej przegranej.

Czujesz jakąś większą presję przez to, co wydarzyło się w Piotrkowie?

Oczywiście, że ciąży na nas presja, ale ja jej nie czuję. Zawsze wykonuję swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Jako zespół chcemy wygrywać, a nie wygrywamy. Wtedy musimy skupić się na tym, co zrobiliśmy źle, a nie na pytaniach o łączenie dwóch stanowisk czy dlaczego robimy coś tak, a nie inaczej. Wiemy, że krytyka będzie pojawiać się zawsze, ale nikt z zewnątrz nie wie, jak pracujemy każdego dnia, kibiców nie ma na treningach. Jeśli ktoś zauważa, że np. pudłujemy zbyt dużo rzutów z danej pozycji, to jest to konstruktywna krytyka, można o to pytać. Ale gdy pojawiają się zarzuty, dlaczego nie zmienić tego albo czegoś jeszcze innego, to osoby te nie mają pojęcia, o czym mówią. Nie przejmuję się tym, bo krytyka to część sportu, ale musi być konstruktywna, a nie bezpodstawna i oparta na emocjach. Każdego dnia pracujemy, by poprawiać naszą grę, ja pracuję nad tym jako trener – to mój cel. Nie zawsze jednak da się wygrywać, każdy zespół kiedyś traci punkty. My potrzebujemy meczów, by móc wejść na odpowiedni poziom.

Udało wam się cokolwiek poprawić przed meczem w Lubinie?

Mieliśmy jeden trening. Nie mogliśmy w tym czasie dokonać rewolucji, zmienić wszystkiego. Ale to, co mogliśmy i co zrobiliśmy, to praca na najwyższych obrotach – razem. Skupialiśmy się na tym, by podejmować więcej trafnych decyzji. W najbliższych miesiącach będziemy grali co trzy – cztery dni, więc czasu na treningi siłą rzeczy będzie niewiele. Musimy być na to przygotowani mentalnie i pewni, że z meczu na mecz będziemy grać mądrzej.

A jak możesz podsumować swoją dotychczasową pracę z zespołem?

To nie jest moja rola. Daję z siebie wszystko, każdego dnia idę do pracy i chcę być lepszym. Chcę sprawić, że drużyna będzie lepsza. Skupiam się na ciężkiej pracy z zawodniczkami. Oczywiście kiedy przegrywamy, wszystko jest katastrofą, a gdy wygrywamy, każdy jest zadowolony. To część sportu i życia. Musimy jednak pamiętać, jak już zauważyłem, że krytyka ma być konstruktywna. Ja też widzę, że nie jest dobrze. I właśnie dlatego wypruwamy sobie żyły, by to naprawić. Te dziewczyny harują na boisku, harują na treningach. Pozostajemy razem i walczymy dalej. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. To, czego potrzebujemy w takich chwilach, jak po meczu z Piotrcovią, to wsparcie kibiców, o co apeluję.

TRANSMISJA meczu MKS Zagłębie Lubin – MKS Perła Lublin
03.01.2020 (niedziela) godz. 18:00 w TVP Sport, www.tvpsport.pl i aplikacji mobilnej TVP Sport

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: