Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 9 września 2020

Kim Rasmussen: Chcemy być drużyną, która zawsze będzie się wspierać

Przed pierwszym meczem nowego sezonu porozmawialiśmy ze szkoleniowcem, Kimem Rasmussenem. – Damy z siebie wszystko: dla klubu, dla fanów i dla samych siebie – zapowiada duński trener MKS Perła Lublin. Spotkanie, które rozpocznie się w środę o godz. 18, będzie można oglądać na antenie TVP Sport. 

Okres przygotowawczy już za wami. Kim, jak możesz go podsumować?

Zaczęliśmy od zera, musieliśmy uczyć się nawet swoich imion. Budowaliśmy wszystko od początku, ale zaszliśmy już całkiem daleko. Sparingi pokazały, że jeśli jesteśmy maksymalnie skoncentrowani, jesteśmy niezwykle silni, ale także, że jeśli odpuścimy nawet odrobinę, jesteśmy tak samo słabi, jak i silni. Wyzwaniem dla nas jest podtrzymywanie koncentracji i dyscypliny. Jeśli to się uda, według mnie, na polskich parkietach będziemy nie do pokonania. To jest nasz cel. Jesteśmy ekipą niezwykle fizyczną, a moim celem jest stworzenie drużyny fantastycznej w defensywie. Musimy wykorzystać ten atut fizyczności i postarać się, by wszyscy rywale musieli walczyć o każdą bramkę. Podczas okresu przygotowawczego pracowaliśmy dużo także nad kontratakiem, z którego czasem zdobywamy bramki, a gdy tracimy koncentrację, popełniamy błędy. Taki jednak jest handball – są takie chwile, gdy błędy są zbyt częste. Podsumowując, jestem szczęśliwy z tego, jak przepracowaliśmy ten czas. Co jednak najważniejsze, obyło się bez poważnych kontuzji. Trenuje już z nami także Marina Razum. Są co prawda drobne urazy, ale nie są one skutkiem gry w piłkę ręczną, a chociażby siłowni (śmiech). Na pierwszy mecz dostępnych będzie więc 16 z 16 zawodniczek.

Team-spirit w drużynie też chyba jest dobry? Wiele razy spotykaliście się poza halą, by wspólnie spędzić czas, poznać się lepiej.

Ważne dla nas jest to, by być jednością zawsze, także w gorszych chwilach. Na wypracowanie tego potrzeba czasu. W zespole jest 16 dziewczyn, każda z nich jest inna, ale wszystkie chcą grać, rzucać bramki i wygrywać. Próbujemy zbudować team, który niezależnie od wszystkiego, będzie się wspierać i sobie pomagać. Czasami niektórzy biorą błędy za bardzo do serca i gdy np. akcja nie wyjdzie, spada ich pewność siebie. Ważne jest, by w takiej sytuacji, mieć przy sobie osoby, które cię z tego wyciągną, powiedzą, że nic się nie stało. Zespołowość to klucz, bo widywałem już drużyny z wielkimi zawodniczkami w składzie, które jednak poprzez brak drużyny nie wygrywały wszystkich trofeów.

W pierwszym meczu nowego sezonu PGNiG Superligi zmierzycie się z Eurobud JKS Jarosław. Z tym zespołem mierzyliście się też w pierwszym sparingu, który pewnie wygraliście. Spodziewasz się podobnego spotkania?

Mecz kontrolny to jedno, a mecz o punkty drugie. Tamto spotkanie było naszym pierwszym, ale trzecim dla rywalek. Mnie cieszy to, że mogliśmy stanąć naprzeciwko siebie, bo musimy poznawać naszych przeciwników. Uważam, że spotkanie ligowe będzie zupełnie inne od tego sparingowego. Zespół z Jarosławia nie ma nic do stracenia, z pewnością ma do nas respekt, ale my także jesteśmy silni i szanujemy każdego rywala. Koniec końców nie będzie się jednak liczyło to, co pokaże JKS, a co pokażemy my. Jesteśmy gotowi na to spotkanie.

Nowym trenerem drużyny z Jarosławia jest Norweg, Reidar Moistad. To więc będzie pojedynek skandynawskich szkoleniowców.

Nie, to polska walka! (śmiech) A mówiąc szczerze, z tego powodu mecz będzie trudniejszy, bo nie wiemy, jakie zmiany wprowadził Reidar. Nie pracuje co prawda z zespołem długo, ale zmiana trenera zawsze może dodać więcej energii, ale i ją odebrać. JKS to drużyna, która już wcześniej była dobrze przygotowana, miała dobrego szkoleniowca  i myślę, że będzie w czołówce ligowej tabeli. My jednak musimy udowadniać, że jesteśmy silniejsi.

Przed startem przygotowań, apelowałeś do kibiców, by w was wierzyli. Co możesz powiedzieć im teraz?

To samo. To będzie nasz pierwszy prawdziwy wspólny mecz i nie możemy oczekiwać, że będziemy grali, jakbyśmy trenowali ze sobą od trzech lat. Cały czas będą nieporozumienia, czy wzloty i upadki. Zależy mi na tym, by kibice wspierali nas szczególnie w tych gorszych chwilach, bo zawsze łatwo jest być razem, gdy wszystko idzie z górki, gorzej jednak, gdy coś się psuje. Jedyne, czego możemy być pewni to to, że damy z siebie wszystko: dla klubu, dla fanów i dla samych siebie. Oczywiście, nie przestanę szanować kibiców, jeśli nie będą usatysfakcjonowani z wyników, gdy powinie nam się noga, ale jeśli mnie znają, to wiedzą, że w przypadku, gdy jakaś zawodniczka nie będzie dawać z siebie wszystkiego, usiądzie na ławce. Mam nadzieję, że razem z kibicami będziemy stanowili całość, która pomoże w stworzeniu z hali Globus fortecy, do której rywale będą bali się przyjeżdżać.

Mówimy dużo o przygotowaniach i starcie sezonu. A jakie dla Ciebie były te pierwsze miesiące w Lublinie?

Czuję się dobrze. Głównie dlatego, że dziewczyny ciężko pracowały, a dla mnie to jest najważniejsze. Zawodniczki znają swoje role, wiedzą, co mają robić. Powoli więc budujemy zespół na przyszłość, a właśnie na tym mi zależało.

Nasze starcie z Eurobud JKS Jarosław będzie można oglądać na antenie TVP Sport. Początek o godz. 18. 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: