Niedzielne spotkania PGNiG Superligi kobiet przyniosły pewne zwycięstwa drużyn z Elbląga i Koszalina. Spore emocje zgotowały zawodniczki Olimpii-Beskid i Vistalu, które podzieliły się punktami.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz – Vistal Gdynia 26:26 (15:15)

Kibice zgromadzeni na hali w Nowym Sączu byli świadkami najciekawszego spotkania tego wieczoru. Ciągła walka i wynik oscylujący wokół remisu – to obraz całego widowiska. Choć trenerzy starali się przechylić szalę na swoją korzyść, nie przynosiło to zmian. Żadna z drużyn nie była w stanie uzyskać większej przewagi, co zapowiadało emocje do samego końca. W decydujących akcjach szczęście uśmiechnęło się do gospodyń, które doprowadziły do remisu i tym samym zapewniły sobie jeden punkt.

Start Elbląg – KPR Ruch Chorzów 25:20 (15:6)

Już od pierwszych minut zawodniczki Startu udowodniły, że nie bez przyczyny są faworytem spotkania. Co prawda Ruch szybko odrobił straty, jednak dobra passa chorzowianek nie trwała długo. Kibice byli świadkami gry do jednej bramki, czego następstwem była wysoka przewaga gospodyń do przerwy. Pewne było, że dwa punkty pozostaną w Elblągu, bowiem druga połowa również toczyła się pod dyktando Startu. W ostatnich minutach Ruch walczył o zmniejszenie rozmiarów porażki, ostatecznie zatrzymując się na pięciu trafieniach straty.

Energa AZS Koszalin – UKS PCM Kościerzyna 34:28 (17:13)

Gospodynie chciały zmazać plamę po dwóch z rzędu porażkach. Okazja była do tego bardzo dobra, bowiem do Koszalina przyjechał beniaminek z Kościerzyny. Obie drużyny postawiły na atak, co zaowocowało szybką i dynamiczną grą. Podopieczne Anity Ujat utrzymywały kontakt z Akademiczkami i ambitnie walczyły o korzystny rezultat. Druga połowa rozwiała nadzieje przyjezdnych. Koszalinianki z akcji na akcję powiększały dystans i sięgnęły po pewne zwycięstwo.

Fot. PRESS FOCUS