Sobotnie spotkania 16. kolejki PGNiG Superligi kobiet przyniosły jeden zaskakujący rezultat. W Chorzowie punkty zostawił faworyt z Elbląga, który tym samym straci dystans do czołówki. Nie zawiodła za to Pogoń Baltica, która pewnie i wysoko pokonała beniaminka z Gdańska.
KPR Ruch Chorzów – Start Elbląg 24:22 (11:9)
Piłkarki ręczne Ruchu pragnęły zdobyć niezwykle cenne dwa punkty. Choć rywal był z najwyższej półki, początek należał do gospodyń, które objęły prowadzenie i wspierane świetnymi interwencjami Moniki Ciesiółki dawały swoim kibicom powody do radości. Po przerwie elblążanki dążyły do odrobienia strat i na dwanaście minut przed końcem doprowadziły do remisu, a po chwili nawet wyszły na prowadzenie. Ostatnie minuty należały jednak do Niebieskich. Skuteczne akcje z końcówki spotkania pozwoliły im pokonać trzeci zespół tabeli.
Pogoń Baltica Szczecin – AZS Łączpol AWFiS Gdańsk 32:22 (20:9)
Już pierwsze minuty udowodniły kto jest faworytem rywalizacji. Dobra postawa gospodyń w obronie dała im prowadzenie, które było również efektem wykorzystania błędów popełnionych przez gdańszczanki. Trener Adrian Struzik przeprowadził liczne zmiany, a wprowadzone na parkiet zawodniczki spisały się równie dobrze. Druga połowa to już gorsza skuteczność obu zespołów i dalsze prowadzenie Pogoni Baltica, która bez problemów zainkasowała dwa punkty.
Fot. PRESS FOCUS